Ballada samochodowa
3173
tytuł:
Ballada samochodowa
„Škoda i Buick”, „Buick i Škoda”
gatunek:
walczyk
muzyka:
słowa:
pochodzenie:?
scena:
Naprzeciw dworca, przed barem „Quick”
Stały dwa auta, maleńka Škoda
I duży, czarny, błyszczący Buick
On na nią puścił czuły reflektor
Osiem cylindrów przed nią zdjął
W środku nastawił radiodetektor
Kocham cię Škodo i bądź mą
Ona, jak każda skromna maszyna
Cała zadrżała, aż po sam dach
On szepnął do niej: moja jedyna
Hamulce pewne, po co ten strach
Wnet odjechali, on rozpalony
Rzekł jej w garażu: swobodnie siądź
Potem z niej ściągnął wszystkie opony
I czule szepnął: mą luba bądź
Zaczął ja głaskać po karoserii
Potem benzynę z ust jej pił
Aż się wygięła jej cała maska
Tak ją przyciskał ze wszystkich sil
Minęło słodkich dużo tygodni
On tak zwyczajnie, jak każdy mąż
Zaczął ją zdradzać i stronic od niej
Choć ona go kochała wciąż
Przewieść się czasem Škoda też chciała
On się wykręcał, chytry człek
Raz mówił, że mu starter nawalił
I że już złamał trzeci bieg
Gdy zrozumiała, że ją nie kocha
Że to rozstania jest już czas
Zaczęła płakać, szlochać i szlochać
A on do Škody mówi tak
„Škoda twoich łez, maszyno
Nie zalewaj się benzyną
W życiu tak już jest
Bo żar miłości mojej zginał”
Znikła jej młodość, znikła uroda
Tak ja wyniszczył ten je wróg
Że aż musiała, ta biedna Škoda
Jako taksówka pójść na róg
Jeździ po mieście, benzynę pije/Gorączkę czasem mierzy taksometr
W sercu ma żalu, żalu moc
Po 70 groszy kilometr
Tłucze się z gośćmi przez całą noc
Pomóżcie jej zarobić na życie
Bo czarna dola jej jest zła
Może ją kiedyś państwo ujrzycie
Z tylu wytarty „Dunlop” ma
Cała zadrżała, aż po sam dach
On szepnął do niej: moja jedyna
Hamulce pewne, po co ten strach
Wnet odjechali, on rozpalony
Rzekł jej w garażu: swobodnie siądź
Potem z niej ściągnął wszystkie opony
I czule szepnął: mą luba bądź
Zaczął ja głaskać po karoserii
Potem benzynę z ust jej pił
Aż się wygięła jej cała maska
Tak ją przyciskał ze wszystkich sil
Minęło słodkich dużo tygodni
On tak zwyczajnie, jak każdy mąż
Zaczął ją zdradzać i stronic od niej
Choć ona go kochała wciąż
Przewieść się czasem Škoda też chciała
On się wykręcał, chytry człek
Raz mówił, że mu starter nawalił
I że już złamał trzeci bieg
Gdy zrozumiała, że ją nie kocha
Że to rozstania jest już czas
Zaczęła płakać, szlochać i szlochać
A on do Škody mówi tak
„Škoda twoich łez, maszyno
Nie zalewaj się benzyną
W życiu tak już jest
Bo żar miłości mojej zginał”
Znikła jej młodość, znikła uroda
Tak ja wyniszczył ten je wróg
Że aż musiała, ta biedna Škoda
Jako taksówka pójść na róg
Jeździ po mieście, benzynę pije/Gorączkę czasem mierzy taksometr
W sercu ma żalu, żalu moc
Po 70 groszy kilometr
Tłucze się z gośćmi przez całą noc
Pomóżcie jej zarobić na życie
Bo czarna dola jej jest zła
Może ją kiedyś państwo ujrzycie
Z tylu wytarty „Dunlop” ma
12.01.2017
Objaśnienia:
1)
ul. Marszałkowska
-
ulica w Warszawie
słowa kluczowe:
Pełny tekst od Tonko.
Szukaj tytułu lub osoby
Wykonawcy:
Wykonawcy:
po 2. zwrotce
Ona jak każda skromna maszyna
cała zadrżała aż po sam dach
on szepnął do niej: moja jedyna
hamulce pewne, po co ten strach
Wnet odjechali, on rozpalony
rzekł jej w garażu: swobodnie siądź
potem z niej ściągnął wszystkie opony
i czule szepnął: mą luba bądź
po "pójść na róg:" jest
Jeździ po mieście benzynę pije
i dalej jak jest (w sercu ma...)
ponadto:
i duży czarny błyszczący Buick
on tak zwyczajnie jak każdy mąż
nastawił radiodetektor (czyli nastroił radio detektorowe, bo innych wtedy nie było. Superheterodyny to późne lata 30.)
bo ŻAR miłości MOJEJ zginął
dunlop (marka opon)
http://staremelodie.pl/piosenka/957/Kuplety_warszawskie
więc Lanner?
http://www.empik.com/szemrany-plan-warszawy-various-artists,2760098,muzyka-p?gclid=CPaFtpG37pACFQrmlAodbzSusA
Starszy pan w Chicago, z Warszawy, też na tę nutę.
przed wojną to była normalna maniera. Np. "Jedzie jedzie na kasztance" zazwyczaj śpiewaliśmy na akademiach na ogólnie znaną melodię o jezioreczku, ale jak była akademia w dzień urodzin czy imienin Józka - to się śpiewało na melodię "stolat stolat stolat stolat niechaj żyje nam"
Hm.
Przedwojenna gazeta, którą mam przed sobą opisuje tę piosenkę w takim przedstawieniu:
teatr Małe Qui Pro Quo, rewia pt. ,,Od czego mamy rząd", maj/czerwiec 1936 jako, cyt.,
,,Ballada samochodowa" (historja ogromnie tragiczna flirtu Buicka ze Skodą), wykonuje Tadeusz Olsza.
http://www.wikiwand.com/pl/Dzie%C5%82a_W%C5%82adys%C5%82awa_Szlengla#citenotekrukowski1982a15
Dwa, Kierownictwo porzuci wikipedię i wstawi tutaj właściwe dane.
Co więcej, Kierownictwo może - gdyby mu sie chciało - od razu wpisać poprawne dane do wikipedii 🙂 . Tak na marginesie, to wikipedia w wielu sprawach jest, delikatnie mówiąc, mało dokładna, a już na pewno ws. polskiej piosenki przed wojną. Na przykłąd, w ww. linku Kierownictwa nie ma żadnego źródła, czyli jakiś ktoś wpisał sobie ,,13 rzędów" to, tak, spod palca. Wiki to groch & kapusta unlimited.
To ja się jeszcze raz poprawię: Małe Qui Pro Quo, program ,,Od czego mamy rząd", premiera 21. maja 1938 (osiem, a nie sześć).
Moj tata rocznik 1930 twirrdzi, ze nie bylo baru Swit przed wojna.
Twierdzi,ze w piosence byl bar Nik
http://szlengel.wikidot.com/pl:piosenkitytulami/p/1
Tutaj fragment tekstu, niestety niepodpisany:
https://sbc.org.pl/Content/702164/PDF/iv349570-1938-25-0001.pdf#page=4
https://polona2.pl/item/program-inc-w-poniedzialek-dnia-11-lipca-1938-o-godz-8-45-wieczor-wieczor,OTAyODkxMjM/4/#info:metadata
Wykonywał także Karol Hanusz:
https://polona2.pl/item/nowy-kurier-warszawski-1940-nr-148-26-czerwca,NzkyMTY3NA/1/#info:metadata
jak i „Chór Dana” – przynajmniej w Poznaniu:
https://polona2.pl/item/kurjer-poznanski-r-33-nr-312-13-lipca-1938-wyd-wieczorne,MTc4NzcxNzI/9/#info:search:Ballada